Jancis Robinson a sprawa polska A.D. 2016 – z historią i filozofią w tle

Jancis Robinsona a filozofia

Jancis Robinson przyjechała do Polski z okazji wręczenia nagrody Człowiek Roku 2016. Uroczystość poprzedziła projekcja filmu, a jedną z pierwszych rzeczy, których można się było dowiedzieć, to że studiowała filozofię oraz matematykę. Jak widać umiejętności te udało się połączyć z wspaniałą wiedzą o winie o winnym pisarstwem. To kolejna osoba potwierdzająca mą tezę, że filozofia jest dobrym wstępem do myślenia o winu… pisanie jest tylko naturalną konsekwencją.

winnetradycje_8707

Laureatka i laur po krakowsku (obowiązkowa czapka krakuska)

Podczas swych studiów Jancis musiała czytać dzieła Davida Hume’a. Niestety nie było okazji, aby zadać jej pytanie, czy pamięta choćby taki wyjątek z Traktatu o naturze ludzkiej:

„Philips wziął jabłecznik za temat wspaniałego poematu. Piwo nie byłoby tematem tak odpowiednim, jako że nie jest tak przyjemne ani dla smaku, ani dla oka. Byłby on z pewnością wolał wino niż jabłecznik i piwo, gdyby jego kraj rodzinny produkował ten napój tak przyjemny. To nas poucza, że każda rzecz, przyjemna dla zmysłów, jest również w pewnej mierze przyjemna dla wyobraźni; i daje myśli obraz tego zadowolenia, jakie osiąga, gdy dana rzecz rzeczywiście zetknie się z organami naszego ciała”.

Choć filozoficzna uwaga Hume’a pozostaje trafna, to jakże wiele zmieniło się od tamtego czasu w angielskim winiarstwie, jeszcze więcej zaś – w winiarstwie polskim. Sądzę, że ten ostatni temat zdominował nie tylko Galę, ale co ważniejsze – specjalne seminairum poświęcone historii polskiego winiarstwa.

winnetradycje_8725

Wsłuchując się w słowa Red. nacz.

Dlaczego tak akcentuję filozofię? Czyż to tylko moja zawodowa inklinacja?

winnetradycje_8710

Laudacje, laury i podziękowania

Przyznaję, że pomysł nie był mój, ale organizatorów Gali. Począwszy od filmu otwierającego uroczystość, a skończywszy na laudacji wygłoszonej przez Michała Bardela. To najbardziej filozoficzna laudacja w świecie wina, jaką słyszałem. I co najważniejsze laudacja ta nie otarła się o banał. Zgadzam się, że hasło „filozofia wina” służy jakże często jako pretensjonalna ozdoba dla nudnej i płytkiej myśli. Tym więc bardziej cieszyć się wypada z uwag celnych i związanych z pogłębioną refleksją.

Jak zostać znawcą wina w 24h - promocja nowej książki towarzyszyła Gali. Wszyscy znawcy wina kupowali bez wahania!

Jak zostać znawcą wina w 24h – promocja nowej książki towarzyszyła Gali. Wszyscy znawcy wina kupowali bez wahania!

A good composition of music and a bottle of good wine equally produce pleasure” (David Hume)

Przyjemności płynące z wina pięknie dopełnia piękno muzyki, a tej nie zabrakło podczas Gali. Nigdy jednak najlepsza odtwarzana muzyka nie zastąpi wykonania na żywo. Dobrze, że organizatorzy doceniają żywą muzykę. Warto też wspomnieć o tradycyjnym kurdeszu na zakończenie – to miłe, że tradycja jest podtrzymywana, ale odniosłem wrażenie, że to był chyba najtrudniejszy element dla zebranych. Sądzę, że w tej kwestii mamy wciąż dużo do zrobienia jako społeczeństwo. Niestety kultura wznoszenia toastów i odpowiednich śpiewów jest raczej w silnym regresie, a o zwulgaryzowanych jej formach lepiej taktownie milczeć.

Na Gali pojawili się również stali bywalcy dworu w Sierakowie...

Na Gali pojawili się również stali bywalcy dworu w Sierakowie…

Galę uświetniła też wspaniała kolacja łącząca to, co doskonałe w polskiej wykwintnej kuchni z nowoczesną realizacją. Był więc i królik, i raki, i gęsina. Naprawdę mamy interesujące kulinaria, które możemy pokazywać innym nacjom.

Wypada jeszcze wspomnieć o winach. Zdecydowanie największe wrażenie zrobił na mnie Riesling 2015 z Pałacu Mierzęcin – eleganckie, pięknie zrobione wino na wysokim europejskim poziomie, reszta win zrobiła na mnie zdecydowanie mniejsze wrażenie. Co dla mnie ważne to już kolejny rocznik Rieslinga z Pałacu Mierzęcin, który miałem przyjemność próbować. Za każdym razem wino to robiło bardzo dobre wrażenie. Sam byłem zdziwiony, że zapamiętałem je najlepiej z całego zestawu. „[…] każda rzecz, przyjemna dla zmysłów, jest również w pewnej mierze przyjemna dla wyobraźni” – tak można rzecz ująć słowami Hume’a.

Historyczne seminarium na temat historii win polskich

W niedzielę 9 października 2016 r. miało miejsce drugie wydarzenie, które dopełniało program pobytu Jancis Robinson w Polsce. Było to seminarium poświęcone historii i współczesności polskich win. Pomysł był bardzo dobry i pokazuje, że nasza kultura wina jest coraz mocniejsza. To kolejny historyczny moment naszej kultury wina – nieśmiało próbujemy wychodzić z wiedzą o niej do obcokrajowców.

Tokaj, to elment naszej dawnej kultury wina. Czy potrafimy powiązać tę tradycję z dniem dzisiejszym?

Tokaj, to elment naszej dawnej kultury wina. Czy potrafimy powiązać tę tradycję z dniem dzisiejszym?

Największe zainteresowanie wzbudziła historia win tokajskich i ich związki z polską kulturą wina prezentowane przez Gabriela Kurczewskiego. Nie powinno nas to dziwić, bo to najbardziej oczywiste nawiązanie naszej kultury winiarskiej do kultury znanej z innych krajów. Podkreślano zresztą pewne analogie między polskimi Tokajami a angielskimi Porto. Odniosłem jednak wrażenie, że  historia naszej kultury wina jest wciąż bardzo egzotyczna dla obserwatora z zewnątrz. Powinniśmy mieć tego świadomość. Sądzę, że sytuacja radykalnie zmieni się wówczas, gdy będziemy tworzyć na tyle dobre wina, że to one wzbudzą zainteresowanie naszą kulturą winiarską i jej historią. Na razie sami musimy dobrze poznać własną historię, aby lepiej zrozumieć własną ziemię i siebie.

Liczna grupa kontynuowała dyskusje podczas przerwy... czyż trzeba to komentować?!

Liczna grupa kontynuowała dyskusje podczas przerwy… czyż trzeba to komentować?!

Jak pomóc innym zrozumieć nasze wina?

Gdy dwa lata wcześniej Sieraków odwiedził Hugh Johnson polskie wina były wciąż jeszcze na poziomie, który nakazywał traktować je jako winne kuriozum z krajów północy. Dziś poziom win jest zdecydowanie wyższy i bliższy wzorcom znanym z innych krajów – jednym zdaniem: wina są i lepsze i łatwiej je zrozumieć. Nie znaczy to jednak, że nawet wysoka jakość win automatycznie przełoży się na uznanie ich przez zewnętrznych obserwatorów. Oprócz całej wiedzy enologicznej sądzę, że potrzebne jest zrozumienie tych win. Wydaje mi się, że w tej ostatniej kwestii wciąż jesteśmy jeszcze w fazie eksperymentów, w fazie pewnej niedojrzałości. Sądzę, że dojrzałość może przyjść szybko, co wnoszę po dobrym wrażeniu, jakie wywołały na mnie prezentowane wina. Poniżej kilka win, które z różnych względów zwróciły moją uwagę.

 

Cymbały - jak zawsze grają harmonijnie ... jak jendak wymówić nazwę po angielsku? ... jak to wytłumaczyć?

Cymbały – jak zawsze grają harmonijnie … jak jednak wymówić nazwę po angielsku? … jak to wytłumaczyć?

 

 

Gwurztraminer ma przyszłość. Na razie jak wyrośnięta dziewczynka - jest urocza ale wyraźnie brakuje ciała na kościstym kręgosłupie

Gwurztraminer ma przyszłość. Na razie jak wyrośnięta dziewczynka – jest uroczo ale wyraźnie brakuje ciała na kościstym kręgosłupie

 

Wulkaniczne metainspiracje, czyli inspirujące wino zainspirowane stylem szomloskim

Wulkaniczne metainspiracje, czyli inspirujące wino zainspirowane stylem szomloskim

 

Pinot Noir - wysoka jakość godna uwagi, trzeba jednak zaczekać aż nabierze mądrości

Pinot Noir – wysoka jakość godna uwagi, trzeba jednak zaczekać aż nabierze mądrości

 

Ciekawe tylko, jak wina odebrała Jancis. Robiła wrażenie pozytywnie nastawionej, obiecała poświęcić temu tematowi artykuł na swym portalu. Wiele osób z niecierpliwością czekało i czeka na jej zdanie. Dla polskiego winiarstwa to wielka okazja do przejrzenia się w zwierciadle i oceny swego stanu. Jeśli obraz wypadnie dobrze, może to być bardzo duży impuls rozwojowy.

Z powrotem do filozofii…

Za co cenię Jancis? Na pewno za humor, szczerość oraz precyzję wyrażania myśli. Dwa ostatnie przymioty są typowe dla dobrych filozofów. Wszystkie trzy razem wzięte – znamionują zaś osoby o bardzo interesującej osobowości. O wiedzy o winie chyba nie trzeba wspominać…

 

W. Gogliński & J. Robinson

I to już koniec… a humor wciąż dopisywał!

 

 

PS. Dla zainteresowanych: w wydarzeniach uczestniczyłem na zaproszenie organizatorów.

4 myśli nt. „Jancis Robinson a sprawa polska A.D. 2016 – z historią i filozofią w tle

  1. Pani Jancis pisze w dzisiejszym newsleterze… cytuję: „…My hosts, Czas Wina magazine, ordered up this massive cake modelled on our Wine Grapes book to be served (just before the vodka) at a celebration dinner for about 100 Polish wine devotees. It was delicious…”
    Jak rozumieć to „delicious”:) Czy to połączenie tak przypadło dostojnemu gościowi do gustu?:) czy też „delicious” był tylko tort, a podanie wódki hmmm…Czy ta wódka rzeczywiście była tam nieodzowna?

  2. Cóż rzec… mogę domyślać się, że uwagę Jancis przyciągnął okazały tort, może nieco „masiasty”, ale ogólnie rzecz biorąc bardzo smaczny. Smak tortu z pewnością zasługiwał na określenie „delicious”.
    Sądzę, że zaskoczeniem dla Jancis mogła być wódka podana nieco później… w Polsce to nie dziwi, a wiele osób przyjęło z uznaniem ze względu na ilość masła w torcie.
    Z pewnością „delicious” nie odnosiło się do wódki – w naszym nieformalnym panelu degustacyjnym nikt nie był nią zachwycony, nawet entuzjaści. Jak widać zmiana destylerni obniżyła walory wódek z Dworu Sieraków. Szkoda, bo te wódki, które skosztowałem dwa lata wcześniej podczas wizyty Hugh Johnsona, robiły bardzo dobre wrażenie. A przecież mam zawsze bardzo krytyczny stosunek do tego typu napojów. Zatem, to na pewno nie mogła być wódka… bo inaczej będę musiał zmienić zdanie o wiedzy i guście samej Jancis Robinson. 😉

    • Niestety! Ale to też obraz naszej aktualnej sytuacji kulturowej…

      15 paź 2016 23:06 „Winne tradycje w kulturze polskiej” napisał(a):

      >

Dodaj odpowiedź do Tadeusz Anuluj pisanie odpowiedzi